Pożywna cytata

Z bloga Bp. Z. Kiernikowskiego, który obecnie uczestniczy w synodzie o Słowie Bożym w Rzymie i referuje w sieci jego przebieg:

Kardynał S. Ryłko mówił m.in. o roli świeckich w liturgii i poza liturgią. Przywołał ruchy kościelne i nowe wspólnoty, które wiele wnoszą w przygotowanie, wykonanie i przeżywanie Słowa Bożego. Dzięki tym ruchom i wspólnotom są organizowane kursy wspomagające percepcję Słowa i drogi inicjacji chrześcijańskiej. Są to laboratoria czytania i słuchania Słowa Bożego. Ktoś inny, idąc po tej samej linii, zwrócił uwagę na to, iż wielu odchodzi o Kościoła, bo nie znajduje w Kościele koherencji między głoszonym Słowem i życiem. Czasem idą do grup pozakościelnych. Tam się zmieniają pod wpływem Słowa. Dlaczego to się nie działo, gdy byli w Kościele? Może w Kościele byli traktowani tylko jako przedmiot duszpasterstwa, a w nowych sytuacjach poczuli się nie tylko przedmiotem, ale podmiotem i zostało im umożliwione osobiste korzystanie ze Słowa.

I do tego jako podsumowanie rewelacyjny cytat z wypowiedzi jednej ze świeckich obserwatorek synodu, p. Agnes Lam:

„Czytanie słowa jest jak jedzenie. Domowa zupa, w której przygotowanie włożono miłość i czas jest pyszna, podczas gdy fast food jest bez smaku”.

Narzekamy na kazania a kto z nas, tak z ręką na sercu, sam siada przynajmniej raz w tygodniu nad tekstem Biblii i stara się go przemodlić? Skoro nie wkładamy czasu i miłości w osobiste spotaknie ze Słowem, to czemu się dziwimy księżom, że serwują nam mrożonki z mikrofali albo stałe zestawy, które różnią się między sobą jedynie nazwą, bo na pewno nie smakiem? Nie zdejmuje to z nich odpowiedzialności i wcale nie bronię kościelnych „mistrzów” ambony ala McDonald’s czy inne KFC, ale zanim ktoś obrazi sie na Kościół za kiepskie głoszenie może niech zajrzy najpierw do własnej kuchni? Kupi książkę kucharską, albo ściągnie jakieś przepisy z netu i sam spróbuje coś upichcić?  Po przypaleniu kilku patelni i granków odkryje, że po pierwsze wcale nie jest tak ławo powiedzieć sesnsowne kazanie a po drugie Słowo zmienia sposób słuchania i pomaga odnaleźć głos Pana nawet w fast foodzie. A w zasadzie pomimo niego 😀

PS

To już podaję jako ciekawostkę – pani Lam zasugerowała także, aby Benedykt XVI zaczął pisać bloga 🙂 Wpisy miałyby zawierać krótki cytat z Ewangelii danego dnia oraz kilka zdań komentarza. Co prawda sugestia wywołała usmiechy na sali, ale kto wie, kto wie, może papież dołączy do nasze społeczności bloggerów? Miło by było 🙂

4 myśli nt. „Pożywna cytata

  1. @ ahafia

    Dzięki serdeczne za namiar 🙂 Fajna rzecz jesli chodzi o śledzenie działalności BXVI, pani Lam myslała o czymś więcej – o osobistych zapiskach papieża. Dwu, trzy zdaniowym komentarzu do Ewangelii dnia. Strona chyba pobiłaby rekodry wejść 😀

    @ Upiorzyca

    Mhm, Oaza ma bardzo ciekawy pomysł na czytanie Słowa 😉 No i nie taka ukryta jesteś – wytropiłam cię wczoraj na stronie administracyjnej i nawet odwiedziłam 🙂 Pozdrawiam!

Dodaj komentarz